TRANS - ATLANTYK (TRANSATLÁNTICO)
Witold Gombrowicz. El temible burlón.
ESCENARIO DEL VERANO EN LA ACADEMIA TEATRAL DE VARSOVIA
Es bien sabido de que las vacaciones en Madrid se caracterizan
por una gran cantidad de espectáculos interesantes para los
turistas (sobre todo las zarzuelas), pero dudosos desde el punto
de vista artístico como teatro creativo. En Varsovia, por el
contrario, se puede encontrar algunas obras verdaderamente
interesantes. Por ejemplo, en la Academia Teatral y su
Escenario de Verano, en el Collegium Nobilium (antiguo
colegio de los padres de Pedro de Calasanz), donde en poco más
que un mes se han programado 5 espectáculos (el programa en la
página:
http://www.at.edu.pl). A continuación unas palabras
sobre dos de ellos.
TEATRO
MONTOWNIA
Nació
en el año 1996 y es un grupo de teatro independiente
fundado por los licenciados de la Academia Teatral
de Varsovia. No posee una sede estable. Colabora con
el Collegium Nobilium, el Teatro Powszechny y con el
Teatro Studio. |
Título:
Trans - Atlantyk (Transatlántico)
Autor: Witold Gombrowicz
Adaptación y dirección: Waldemar Śmigasiewicz
Vestuario e iluminación: Maciej Preyer
Producción: Piotr W. Duda
Compañía: Teatro Montownia
Intérpretes: Magdalena Warzecha (Witoldo, artista
invitada), Małgorzata Kalamat (Horacio, artista invitada), Adam
Krawczuk (Minister), Rafał Rutkowski (Tomasz), Maciej Wierzbicki
(Gonzalo), Marcin Perchuć (Podsrocki), Wojciech Solarz (Ignacy,
gościnnie)
Estreno en Varsovia: Academia Teatral, Collegium
Nobilium, 18 julio, 2004, 20.00 H.
Duración: 1 hora. 20 min
Una de las funciones de los medios de comunicación consiste en
documentar cuanto ocurre a nuestro alrededor. Pero esto no
siempre es posible de manera objetiva y no comprometida
(neutral). En cuanto a los escritores, seguro que no tratan de
alcanzar tal objetivismo. Algunos intencionadamente van en
contra de los cánones de belleza, moralidad y buenas costumbres.
Este año celebramos el 100 Aniversario del nacimiento de
Witold Gombrowicz, uno de los
llamados autores-cínicos (y burlón). Trans-Atlantyk (Transatlántico)
es su primera novela escrita siendo emigrante y publicada en
1953 en París, en la cual aborda, críticamente, el tema del
ampuloso nacionalismo “Hay (= en el
libro) un poco de todo lo que queréis: sátira, crítica, tratado,
entretenimiento, absurdo, drama – pero no es nada de esto en
absoluto, porque es mi “yo en persona”, mi “vibración”, mi
desahogo, mi existencia ¿Se trata de Polonia? Pero yo jamás he
escrito una palabra de otra cosa que no sea de mi mismo. Sobre
lo otro no me siento autorizado” (prólogo de
Transatlántico).
Gombrowicz puede decir lo que quiera, pero yo sé que se burla de
un patético nacionalismo viendo en él algo malogrado e inútil.
Acude a un juego de palabras: OJCZYZNA – „SYNCZYZNA” = PATRIA
E HIJATRIA (nota del traductor: Como puede apreciarse
no existe un término en español para ,,Synczyzna”, pero tampoco
es un término polaco, de ahí que el propio Gombrowicz se lo
inventa y lo pone entre comillas). Irónicamente pregunta y crea
artificiales compromisos: ¿la dignidad de la nación o bien la
virtud del hijo? Lanza un reto y al mismo tiempo pone en
duda los símbolos nacionales.
Trans-Atlántico es otro Pan Tadeusz (“Don Tadeo”) “à
rebours” (al revés), como lo reconoce el mismo autor en su
Testamento (nota del traductor: Pan Tadeusz es
uno de los monumentos literarios claves en la literatura polaca
a nivel nacional. El director de cine Andrzej Wajda, la llevó al
cine).
¿Qué ha hecho con este texto el grupo de actores del Teatro
Montownia? Gracias a su ingenio de actores y a una creativa
interpretación, han montado escénicamente el texto con gran
habilidad y gusto. Vale la pena ver este espectáculo ya que es
un banquete de estética.
Han sabido aprovechar genialmente el espacio del Collegium
Nobilium y, en este caso concreto, con una escenografía
minimalista: interruptores en las paredes, tubos, andamios que
bajan por un breve momento, una puerta, una ventana, un sólo
traje tradicional de noble y una espada... Se comunica bien el
burlón mensaje de la obra y se acepta esta crítica del
patriotismo (patrioterismo) hecha por Gombrowicz gracias a la
forma tan digerible (aunque, a decir verdad, personalmente no
acabo de comprender bien el representar a Gombrowicz como
mujer). La obra posee un buen ritmo, lo que ayuda a seguir un
texto divertido, pero al mismo tiempo denso. A pesar de ello, me
parece demasiado largo - 1 hora y 20 minutos sin descanso -
máxime cuando la representación se alarga más que lo que se
había anunciado.
¡Enhorabuena para el Teatro Montownia!... subjetiva, por
supuesto y un poco comprometida…
TRANS-ATLANTYK
Witold Gombrowicz
SCENA LETNIA W WARSZAWSKIEJ AKADEMII TEATRALNEJ
Wiem,
że teatralny sezon ogórkowy w Madrycie przejawia się w wielości
przedstawień ciekawych dla turystów, ale niekoniecznie
przełomowych co do jakości sztuki – dominują tradycyjne,
melodyjne operetki „zarzuelas”. W Warszawie natomiast mamy
zdecydowanie mniej spektakli, i zdarzają się naprawdę
interesujące wydarzenia. Na przykład zaprasza Scena Letnia w
Akademii Teatralnej, do gmachu teatru Collegium Nobilium na
ulicy Miodowej, gdzie w niewiele ponad miesiąc, bo od 2 lipca do
8 sierpnia, zobaczyć można pięć bardzo różnych przedstawień (program
na stronie
http://www.at.edu.pl); o dwóch z nich parę słów poniżej.
TEATR MONTOWNIA
Powstał w 1996 roku, jako niezależna grupa
teatralna założona przez absolwentów Akademii
Teatralnej w Warszawie. Nie posiada stałej siedziby.
Współpracuje z Collegium Nobilium, Teatrem
Powszechnym i Teatrem Studio. |
Tytuł:
Trans - Atlantyk
Adaptacja i reżyseria: Waldemar Śmigasiewicz
Kostiumy i światło: Maciej Preyer
Producent: Piotr W. Duda
Obsada: Witoldo - Magdalena Warzecha (gościnnie),
Horacio - Małgorzata Kalamat (gościnnie), Minister - Adam
Krawczuk, Tomasz - Rafał Rutkowski, Gonzalo - Maciej Wierzbicki,
Podsrocki - Marcin Perchuć, Ignacy - Wojciech Solarz (gościnnie)
Premiera w Warszawie: Collegium Nobilium, 18 lipca,2004
- godz. 20.00
Spektakl trwa 1 godz. 20 min
Jednym z zadań mediów jest dokumentować dziejące się wokół nas
wydarzenia; ale nie zawsze udaje się to zrobić obiektywnie i bez
zaangażowania. Zresztą chłodnym, niezaangażowanym oglądem świata
niewiele można zdziałać. A już literaci na pewno nie starają się
o taki obiektywizm, niektórzy zaś celowo występują przeciw
kanonom piękna, moralności i dobrego zachowywania się.
W tym roku obchodzimy 100 rocznicę urodzin Witolda Gombrowicza,
jednego z prześmiewców i kpiarzy. Trans-Atlantyk jest
jego pierwszą powieścią napisaną na emigracji, wydaną w 1953
roku w Paryżu, dotyczącą krytyki napuszonego nacjonalizmu. „Jest
po trosze wszystkim, co chcecie: satyrą, krytyką, traktatem,
zabawą, absurdem, dramatem – ale niczym nie jest wyłącznie,
ponieważ jest tylko mną, moją »wibracją«, moim wyładowaniem,
moją egzystencją. Czy to o Polsce? Ależ ja nigdy nie napisałem
jednego słowa o czymś innym, jak tylko o sobie – nie czuję się
do tego upoważniony” (z przedmowy do Trans-Atlantyku).
Niech Gombrowicz mówi co chce, ja i tak wiem, że wyśmiewa się
tutaj z patosu narodowego, widzi w nim coś nieudacznego i
niepotrzebnego. Żongluje pojęciami: Ojczyzna czy „synczyzna”;
prześmiewczo pyta i formułuje sztuczne kompromisy: godność
narodu czy cnota syna? Rzuca wyzwanie i kontestuje symbole
narodowe. Trans-Atlantyk to Pan Tadeusz à rebours,
jak przyznaje sam autor w swoim Testamencie…
Co z tym tekstem Gombrowicza zrobili artyści Teatru Montownia?
Oprawili go pięknie swoim warsztatem aktorskim i pomysłową
interpretacją. Warto zobaczyć ten spektakl, bo to uczta
estetyczna. Świetnie wykorzystana została przestrzeń sceny
Collegium Nobilium i jej właściwie żadna w tym konkretnym
przypadku scenografia: pstryczki w ścianie, puste stelaże i rury
konstrukcyjne opuszczane na chwilę, para drzwi, okno, jeden
kontusz i miecz… Zrozumiałe jest prześmiewcze przesłanie sztuki,
godzę się na to gombrowiczowskie szarganie patriotyzmu właśnie
dzięki tej szczególnie strawnej formie (chociaż pomysł
przedstawienia samego autora jako kobiety nie do końca
zrozumiałem). Rytm przedstawienia ułatwia śledzenie pastiszowego
ale i gęstego tekstu, ale chyba jest całość odrobinkę za długa
na granie bez przerwy, zwłaszcza gdy przekracza deklarowane w
programie dokładne 1 godz. i 20 minut. Moje gratulacje dla
Teatru Montownia!... subiektywne oczywiście i nieco zaangażowane.
Bogusław Trzeciak
copyright©trzeciak
|